Latawce do snowkite’a? Sprawa jest prosta – wybór zależy od warunków, tego, jak planujesz szaleć na śniegu, i oczywiście, od budżetu. W zasadzie można latać na wszystkim, co ma linki, ale są pewne typy, które nadają się lepiej niż inne.
Wybór starych wyjadaczy. Wygląda jak spadochron z komorami, dzięki czemu utrzymuje stabilność na wodzie i śniegu. Ceny? No, niestety, tanie nie są, ale za to solidność i wytrzymałość masz jak w banku. Komorówki sprawdzają się świetnie, szczególnie w tych zimowych krainach, gdzie śnieg nie topnieje do maja.
Jednowarstwowe komorówki. Lekkie jak piórko, mają niezłego kopa w stosunku do powierzchni i można je zwinąć do plecaka. Co prawda czasem latają nieco mniej stabilnie, ale na wypady turystyczne to wybór idealny.
Klasyka, szczególnie na wodzie, ale na śniegu… hmm, mają swoje wady. Plastikowe elementy czasem nie wytrzymują mrozu, a ostra powierzchnia lodu też im nie pomaga. Ale jeśli masz tylko taki – też się nada, tylko uważaj na te ostre krawędzie.
Tu zaczynają się osobiste preferencje. Jesteś bardziej narciarzem czy snowboardzistą? Obie opcje mają swoje plusy:
Zwrotność i kontrola na pełnym poziomie, zwłaszcza na zróżnicowanym terenie. Fajnie nadają się na długie, wymagające trasy, gdzie można wykorzystać wiatr i naturalne techniki narciarskie, żeby bez wysiłku sunąć przed siebie.
Większa stabilność i szansa na widowiskowe drifty. Na otwartych przestrzeniach i szerokich trasach snowboard dodaje dynamiki, choć wymaga odrobinę większej kontroli nad latawcem. Idealny wybór, gdy chcesz podkręcić wrażenia o trikowe obroty i skoki.
Dla początkujących – polecamy narty, łatwiejsze w kontroli przy mocniejszych podmuchach. Ale dla zaawansowanych – snowboard może dodać nieco więcej szaleństwa!
Jeśli dopiero zaczynasz – każda para nart da radę! Gdy już złapiesz bakcyla i chcesz podkręcić tempo, warto celować w narty o dłuższym promieniu skrętu (min. 21 m), które dodadzą stabilności na lodzie i pozwolą płynnie sunąć przy wyższych prędkościach. Na lodowe wypady? Długość od 198 do 210 cm będzie spoko dla rekreacyjnej jazdy, a jak już jesteś snowkite’owym pro – możesz szukać nart nawet do 240 cm.
Na puch i miękki śnieg polecamy szersze narty – w puchu najlepiej unoszą się takie o szerokości od 100 do 108 mm, które gwarantują, że nie utoniesz w białym szaleństwie. Świetną funkcją jest tip rocker, czyli lekko zakrzywiony dziób, który ułatwia inicjowanie skrętów i pozwala płynnie przemieszczać się po puszystym śniegu. Długość od 174 do 189 cm w sam raz, zależnie od tego, ile ważysz.
Snowboardy o dłuższej konstrukcji będą stabilniejsze przy wyższych prędkościach, a krótsze modele łatwiej manewrują. Jeśli planujesz dłuższe trasy, dobrym wyborem będzie splitboard – czyli snowboard, który zamienia się w narty, gdy wiatr przestaje współpracować. Na miękkim śniegu standardowy snowboard da radę, a jeśli chcesz poszaleć – wypróbuj specjalne deski do snowkite, takie jak modele Nobile.
Snowkiting to sport ekstremalny, a bezpieczeństwo to podstawa. Kask to obowiązek, a gogle chronią przed ostrym odbiciem światła od śniegu. Na zimne dni – kominiarka albo osłona twarzy to must-have, żeby nie zmarznąć przy dłuższych sesjach. Ochraniacze na plecy, kolana i biodra zwiększają komfort i bezpieczeństwo, zwłaszcza na lodzie.
Tak, żeby było ciepło i wygodnie. Warstwowy system zawsze wygrywa: odprowadzająca wilgoć baza, cienka warstwa ocieplająca i kurtka jako pancerz. Snowkite to dynamiczny sport, więc nie przegrzewaj się – kurtki z wentylacją będą strzałem w dziesiątkę. Pamiętaj tylko o odpowiednim ułożeniu zamków, żeby trapez nie ocierał się o paski i szwy.
Żeby przygotować się na snowkite, kluczowe jest odpowiednie wyposażenie i świadomość bezpieczeństwa. Latawiec, odpowiedni sprzęt i warstwy ubraniowe to podstawa. Przed wyjazdem sprawdź prognozy pogody, a teren wybierz tak, by był bezpieczny i otwarty – zamarznięte jeziora sprawdzają się lepiej niż górzyste trasy. I nie zapomnij – nie wybieraj się sam, zawsze lepiej mieć kumpla do śnieżnych eskapad.