Sprawdź skład przed kupnem i użyciem! Proste? Niby tak, ale kto to robi?
Sezon na wyjazdy w ciepłe miejsca w pełni. Pamiętajcie, żeby wziąć coś na głowę, okulary przeciwsłoneczne i krem z UV. Bo w końcu, nie od dziś wiadomo, że kto nie smaruje ten nie jedzie!
Ten ostatni element wybierzcie świadomie, ponieważ na pewno nie chcecie mieć na sumieniu morskich żyjątek!
I choć problem nie jest nam obcy, to jego skala ukazała nam się dopiero po informacji, że niektóre karaibskie wyspy zakazały sprzedaży niektórych kremów przeciwsłonecznych. Po nitce do kłębka i okazało się, że sprawa jest bardzo poważana.
Szacuje się, że ok. 14.000 tys ton kremów przeciwsłonecznych trafia do wody. Palau, Hawaje, niektóre wyspy Karaibskie już zakazały sprzedaży kremów ze szkodliwymi składnikami, z których największym killerem jest Oxybenzone ( lista jest jednak długa*)
Otóż skąd problem. Na rynku są 3 rodzaje kremów: chemiczne, fizyczne (inaczej mineralne) oraz naturalne. Wszystkie mają swoje plusy i minusy. I nie mamy tu zamiaru demonizować kremów chemicznych, ale właśnie wśród nich najczęściej znajdziemy te ze szkodliwymi składnikami. Kremy mineralne też nie są bez winy, bo podejrzewa się, że filtry w wersji nanocząsteczkowej przenikają do planktonu, zmniejszając ich odpornośc na czynniki stresogenne (to informacje z internetu, nie dotarliśmy do badań w tym kierunku).
Co więcej nie ma też żadnej ustawy regulującej ten problem. Ani w Polsce, ani na świecie.
Przeszukując internet nie trudno trafić na badania i opinie, które mówią, że do degradacji koralowców przyczynia się sporo innych czynników m.in. ogólny wzrost temperatury wody czy zanieczyszczenia. ALE skoro mamy wybór to może nie dokładajmy naszych trzech groszy?